Z takim określeniem spotkać się można często. Odnosi się ono do bogatej historii i wyszukanego stylu danego obiektu. Są też przedmioty, o które trzeba dbać niemal jak o żywe istoty. W razie niedostatecznej opieki będą niedomagały i potrzebowały fachowej pomocy, aby pełnić swoją funkcję. Są nimi zegarki mechaniczne.
Od słońca, wody i piasku do sprężyn i kół zębatych
Jak wiadomo, początkowo czas mierzony był za pomocą wschodów i zachodów słońca. System ten został udoskonalony przez zastosowanie zegara słonecznego, znanego już w IV wieku p.n.e. Około III wieku p.n.e. pojawiły się czasomierze wodne i piaskowe. Pierwszy, prymitywny zegar mechaniczny wynalazł w Chinach Liang Lingzan. Był to właściwie zegar wodny, sygnalizujący upływające godziny i kwadranse za pomocą dzwoneczków. Wczesne zegary wieżowe wprowadzono w XIV wieku. Z biegiem stuleci człowiek niejako ujarzmił czas, ucząc się coraz precyzyjniej go odmierzać, choć paradoksalnie sam także został przez czas ujarzmiony, stając się jego zakładnikiem, zmuszonym pilnować rozmaitych terminów, spotkań i obowiązków. Zegary na kościelnych i ratuszowych wieżach ostatecznie przestały wystarczać i aby sprostać tempu życia, niemal każdy, co bogatszy obywatel, zaczął posiadać swój własny czasomierz. Początkowo były to ścienne zegary z napędem obciążnikowym. Postępująca miniaturyzacja pozwoliła na stworzenie maleńkich mechanizmów, które w stosunku do swoich większych odpowiedników stawały się coraz bardziej skomplikowane i precyzyjne.
W kieszeni i na nadgarstku, w powietrzu i na wojnie
Począwszy od końca XVII wieku królowały kieszonkowe zegarki z dewizką, czyli niewielkim łańcuszkiem wkładanym do butonierki, na którym utrzymywał się chowany w kieszeni kamizelki zegarek. Taki czasomierz pełnił nie tylko funkcję użytkową, lecz także świadczył o statusie materialnym i społecznym posiadacza. Dziś najpopularniejsze są zegarki naręczne. Oficjalnie pierwszym tego typu czasomierzem, wyposażonym w bransoletę, był stworzony przez francuską firmę Cartier model Santos, dedykowany brazylijskiemu pionierowi awiacji Albertowi Santos-Dumont. Nim zegarki na stałe zagościły na przegubach, masowo wykonywano tzw. pasówki, czyli przeróbki zegarków kieszonkowych, od których odejmowano łańcuszek i dosztukowywano tzw. uszy, między którymi rozpinany był pasek. Do popularyzacji zegarków naręcznych przyczyniło się wojsko. Żołnierze walczący podczas I wojny światowej gubili swoje kieszonkowe zegarki, więc armie zdecydowały się na wprowadzenie zegarków na paskach. Po wojnie naręczne czasomierze stały się standardem.
Ojczyzna zegarmistrzostwa i drgający kryształ z Kraju Kwitnącej Wiśni
Największą tradycją zegarmistrzowską mogą poszczycić się Szwajcaria, Japonia i Niemcy. Niemal każdy entuzjasta precyzyjnej mechaniki posiada choć jeden szwajcarski zegarek. Mało kto jednak zastanawia się, dlaczego ten niewielki kraj stał się ojczyzną sztuki tworzenia zegarków. W Szwajcarii, od wieków niebędącej jednorodną pod względem religijnym, jednym z panujących wyznań był kalwinizm. Kalwini stanowili trzon społeczności mieszczańskiej Genewy. To właśnie oni zapoczątkowali szwajcarską tradycję zegarmistrzowską. Dwoma decydującymi czynnikami była przedsiębiorczość kalwińskich mieszczan i ich religia, zakazująca noszenia biżuterii, lecz nie mówiąca nic na temat zegarków. Genewscy zegarmistrzowie, z powodu przesytu tamtejszego rynku, zaczęli przenosić się z czasem do innych kantonów. Tak powstały dziesiątki słynnych manufaktur w kantonie Jura. Czas jednak nie obszedł się łaskawie z wieloma z nich. W roku 1969, na drugiej półkuli, w Japonii firma Seiko stworzyła pierwszy miniaturowy mechanizm kwarcowy i wyposażony weń pionierski model Seiko Astron. Szwajcarzy początkowo bagatelizowali nowy wynalazek, choć dla wielu z nich, parających się sztuką zegarmistrzostwa, był on gwoździem do trumny. Sporo firm mimo to przetrwało tzw. kwarcową rewolucję, lub podźwignęło się z upadku, kontynuując nieraz niemal dwustuletnią tradycję. Manufaktury, które stawiły czoła tej próbie, należą dziś w większości do najbardziej prestiżowych, a dumne Swiss Made na nadgarstku zawsze będzie wyróżniać użytkownika pochodzącego z nich zegarka.
Panowie W i D
Do najbardziej rozpoznawalnych marek zegarkowych należy szwajcarski Rolex. Firma ta ma jednak korzenie brytyjskie, a założył ją w roku 1905 Niemiec Hans Wilsdorf. Początkowo zajmował się on importowaniem do Anglii szwajcarskich mechanizmów, które jego szwagier i wspólnik Alfred Davis umieszczał w produkowanych przez siebie kopertach. W roku 1912 firma przeniesiona została do Szwajcarii. Pierwotnie nosiła nazwę Wilsdorf & Davis. Nazwa Rolex pojawiła się po raz pierwszy w roku 1908, a oficjalnie zarejestrowana została w roku 1915. Kojarzona dziś przez każdego nazwa została spontanicznie wymyślona przez Wilsdorfa. Miała być krótka, łatwa do zapamiętania i brzmiąca jednakowo we wszystkich językach. Nie wiadomo dokładnie, czy miała coś znaczyć. Prawdopodobnie jest skrótem od wyrażenia Rolling Export. Rolex przez lata konsekwentnie budował prestiż swojej marki, wprowadzając liczne innowacje i patenty. Firma opracowała pierwszy na świecie zegarek wodoszczelny i jako druga wprowadziła zegarek mechaniczny z automatycznym naciągiem. Zegarek Rolexa jako pierwszy znalazł się na Mount Everest i zszedł na głębokość 11 km, wytrzymując ekstremalne ciśnienie. Rolex z pewnością zasłużył sobie na miano najlepiej kojarzonej marki zegarkowej. Nie należy jednak zapominać o wielu innych prestiżowych manufakturach, w tym znajdującej się na szczycie piramidy prestiżu Patek Philippe, założonej w Szwajcarii przez powstańca styczniowego, emigranta Antoniego Patka.
Dbajmy o zegarki!
Obecnie obserwujemy ponowną fascynację mechanicznymi zegarkami. Coraz bardziej egalitarne społeczeństwo poszukuje elitarności, stąd też powrót do świata tykających dzieł sztuki. Zegarek kwarcowy można na miesiąc odłożyć i o nim zapomnieć, zegarek mechaniczny musimy nakręcać, zaś automatyczny, by stale odmierzać czas, powinien stać się codziennym towarzyszem. Mechanizmowi należy poświęcać uwagę, aby odwdzięczył się dokładnym chodem, regularnie oddawać zegarek do zegarmistrza na smarowanie i regulację. Mechanizmy mogą mieć swoje kaprysy, spóźniać się lub nieco śpieszyć, nie uświadczymy tego w zegarkach kwarcowych. Czy jest to jednak wada? – To ocenić należy samodzielnie. Obserwacja pracującego mechanizmu i płynącego sekundnika z pewnością jest jednak pasjonująca, a posiadanie zegarka, żyjącego własnym życiem, przynosi dużą satysfakcję.
Michał Jost-Prześlakowski
Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zegarhttps://ch24.pl/zegarki/cartier/historia-marki-cartier/http://www.blabliblu.pl/2016/10/13/dlaczego-szwajcaria-to-kraj-zegarkow/https://zegarkiipasja.pl/artykul/125-hans-wilsdorf-tworca-marki-rolex-i-tudorhttps://ch24.pl/zegarki/rolex/historia-marki-rolex-czesc-1/
Źródła ilustracji:
- https://www.gentlemansgazette.com/eta-watch-movement/
- Kolekcja Galerii ARTYKWARIAT
- Kolekcja Galerii ARTYKWARIAT
- https://noonobservation.files.wordpress.com/2013/04/santos-in-plane.jpg
- https://monochrome-watches.com/history-of-the-pilot-watch-part-i-cartier-santos-1904/
- Archiwum Kolekcji Galerii ARTYKWARIAT
- Kolekcja Galerii ARTYKWARIAT
- https://zegarkiipasja.pl/artykul/125-hans-wilsdorf-tworca-marki-rolex-i-tudor
- Kolekcja Galerii ARTYKWARIAT