UPROWADZENIE DAMY
„Oczy jej cudne czynią ze słońca cień czarny.”(1) Tymi słowami opiewał urodę Cecylii Gallerani XV-wieczny poeta, Bernardo Bellincione. Wykształcona pisarka, poetka i mecenas sztuki, była kochanką Ludovica Sforzy „Il Moro”. Leonardo da Vinci namalował jej portret w Mediolanie, ok. 1490 roku. Tytułowa „Dama”, ukazana w sukni hiszpańskiej, zwraca się w prawą stronę, trzymając na kolanach gronostaja. Zatrzymane w bezruchu ujęcie, ukazuje subtelnie oblicze kobiety zasłuchanej w swojego rozmówcę, z precyzją i dużą wrażliwością „nakreślone” przez malarza. Zagadkowa kompozycja w symboliczny sposób odnosi się do relacji, jaka łączyła dwórkę z księciem. Gronostaj posłużył artyście jako metafora ich związku. Nazwisko Gallerani nawiązuje do starogreckiej nazwy zwierzęcia – „galê”, sam Ludovico Sforza zaś był kawalerem prestiżowego Orderu Gronostaja. Pod dotykiem delikatnej, kobiecej dłoni zwierzę pręży się i wygina grzbiet w łuk. W Antyku gronostaj symbolizował macierzyństwo. Wizerunek zwierzęcia zasłaniającego łono kobiety, jednocześnie zakrywał i w metaforyczny sposób podkreślał jej błogosławiony stan. Kilka miesięcy później Cecylia została matką syna Ludovica, Cesarego.(2)
Od ponad pięciuset lat Dama z gronostajem budzi powszechny podziw, uznanie i pożądanie. Za jej wzrokiem podążają spojrzenia miłośników sztuki. Jej losy budzą ciekawość i zainteresowanie a każdy jej „krok” jest bacznie obserwowany.
Od kiedy trafiła do Domku Gotyckiego w Puławach Izabelli Czartoryskiej w 1800 roku, historia Damy z gronostajem obfitowała w wiele dramatycznych wątków. Nowa właścicielka „uwięziła” przedstawioną postać przez domalowanie wokół niej czarnego tła, które zastąpiło oryginalne, szarobłękitne.(3) W czasie powstania listopadowego, uciekając przed wojskami carskimi przez Sieniawę, Dama wyemigrowała razem z Portretem Młodzieńca Rafaela i Miłosiernym Samarytaninem Rembrandta do Paryża, by znaleźć schronienie na kolejne 40 lat w Hotelu Lambert. Ewakuowana podczas Komuny Paryskiej, trafiła z powrotem do ojczyzny, do Muzeum Książąt Czartoryskich, otwartego w 1878 roku w Krakowie.(4) W czasie I wojny światowej, wir historii rzucił ją do Drezna, przebywała tam do 1920 roku w drezdeńskim Gemäldegalerie. Najtrudniejsze chwile miały jednak dopiero nadejść.
Niebezpieczeństwo niemieckiej inwazji stało się realne wiosną 1939 roku. Wypełniając zalecenia rządowe dotyczące ewakuacji cennych dzieł sztuki ówczesny ordynat Augustyn Czartoryski, dyrektor Muzeum Marian Kukiel i kustosz Stefan Komornicki już w czerwcu zadecydowali o spakowaniu dóbr rodowych. Obrazy Vinciego, Rafaela i Rembrandta zostały umieszczone w jednej skrzyni, oznakowanej „LRR”. Jednak dopiero w sierpniu zdecydowano się pospiesznie i w tajemnicy przewieźć „skarby z Krakowa” do sprawdzonej kryjówki, Pałacu w Sieniawie. Tam złożono je i zamurowano w piwnicy oficyny.(5) Strach przed niemieckim najazdem wypędził wszystkim mieszkańców. Na miejscu pozostała jedynie nieświadoma swej roli gospodyni Zofia Szmit. 18 września, dzięki cynkowi od młynarza Sauera, przyszłego Volksdeutscha, Niemcy odkryli i obrabowali schron, szczęśliwie pozostawiając obrazy. Wtedy rzekomo powstał legendarny odcisk buta na licu Damy.(6) 22 września Augustyn Czartoryski przewiózł obrazy i pozostałe srebra do Pełkiń, gdzie podjął negocjacje z Niemcami, by bezpiecznie zdeponować dobra w Krakowie.
W tym samym czasie, w październiku swoją działalność rozpoczął z mianowania Göringa, Stadtartenfürher SS Kajetan Mühlmann – specjalny pełnomocnik do zabezpieczenia dóbr artystycznych i kulturalnych w Generalnej Guberni. To za jego sprawą Dama z gronostajem trafiła do Berlina. Mühlmann kontynuował pracę rozpoczętą m.in. przez dra Hansa Posse, dyrektora drezdeńskiej Gemäldegalerie, który jeszcze przed wojną, wykorzystując koleżeńskie układy z polskimi muzealnikami typował eksponaty, mające uświetnić planowane muzeum sztuki Hitlera w jego rodzinnym Linzu. Nieoczekiwany splot wydarzeń sprawił, że Cecylia zamiast wyruszyć w głąb Niemiec, powróciła do Krakowa. Wczesną jesienią 1940 roku sprowadził ją do swojej rezydencji na Wawelu, gubernator generalny, Hans Frank. Między 1941 a 1943 rokiem była włączona do inwentarza muzeum wrocławskiego. 17 stycznia 1945 roku, na fali niemieckiej ewakuacji, Hans Frank spakował obraz i przewiózł go potajemnie do zamku Siechau (Sichów) na Dolnym Śląsku, a następnie do willi Fischhausen w Neuhaus w Górnej Bawarii.(7) Tam odnalazł ją 13 grudnia 1945 roku prof. Karol Estreicher, krakowski historyk sztuki, który już od 1940 roku zajmował się śledzeniem zagrabionych dzieł kultury i sztuki polskiej z rozkazu samego wodza. Gen. Sikorski miał rzec: „Ja ratuję wojsko, a pan ratuj skarby kultury!”, relacjonował Estreicher w swych pamiętnikach.
Po długich pertraktacjach z Amerykanami, działając wbrew woli polskiego rządu w Londynie i arystokracji, Karolowi Estreicherowi udało się zorganizować transport kolejowy restytuowanych dóbr.(8) 26 kwietnia 1946 roku ok. trzydzieści wagonów wypełnionych dziełami sztuki wyruszyło z Norymbergi do Polski. Wśród nich znalazły się szczególnie poszukiwany przez Estreichera Ołtarz mariacki Wita Stwosza, obrazy Canaletta, Rubensa, Cranacha i… Dama z gronostajem Leonarda da Vinci. Wiadomość o zbliżającym się konwoju, chronionym przez żołnierzy amerykańskich błyskawicznie się rozeszła. Na trasie pociągu oczekiwały tłumy a na większych stacjach komitety powitalne. 30 kwietnia peron krakowskiego dworca również wypełniony był po brzegi, przystrojony flagami Polski i Stanów Zjednoczonych. Muzycznym tłem uroczystości był Mazurek Dąbrowskiego odegrany przez orkiestrę kolejową. Co znamienne zabrakło wtedy przedstawicieli władzy komunistycznej. Tego dnia zostało wykonane historyczne zdjęcie Karola Estreichera, który z dumą prezentował Polakom odzyskaną Damę z gronostajem.
„W Polsce jest tylko jeden obraz.”(9) To zdanie wypowiedziane przez Juliana Wolniewicza ps. „Szerszeń” w filmie „Vinci” o fikcyjnej kradzieży Damy z gronostajem jest dowodem na powojenną karierę jedynego w Polsce obrazu Leonarda. W symboliczny sposób dotyka ono fenomenu postrzegania jedynego Vinciego w Polsce jako narodowego dobra kultury, które trzeba chronić, pielęgnować i podziwiać. Wyraźna społeczna niechęć, która objawia się przy kolejnych propozycjach wypożyczenia dzieła na zagraniczne wystawy, jest symptomatyczna. Lęku przed rozstaniem nie koi fakt, że dziś Dama podróżuje w iście królewskich warunkach, specjalnie wyczarterowanym w tym celu samolotem, a ryzyko jej ponownego uprowadzenia jest znikome. Ubezpieczana na kwotę 300 mln. EUR stanowi najdroższe 650 gramów w polskich zbiorach muzealnych.(10) Nie chcemy, by nasza Dama nas opuszczała, bo jest „nasza”.
Magdalena Dworak-Mróz
P.S. Do końca remontu Muzeum Czartoryskich Dama z gronostajem ponownie „rozgościła się” na Wawelu.(11)
Przypisy:
(1) J. Mycielski, Gallerya Obrazów przy Muzeum ks. Czartoryskich w Krakowie, Kraków 1948, s. 48. (cyt za:) M. Rostworowski, Gry o Damę, Kraków 1994, s. 10.
(2) http://wawel.krakow.pl/pl/op/161/Leonardo-da-Vinci-Dama-z-gronostajem
(3) Grażyna Bastek, Historia jednego obrazu: Dama w czerni (w:) http://www.dwutygodnik.com/artykul/106-historia-jednego-obrazu-dama-w-czerni.html
(4) Marta Grzywacz, Przypadki pewnej Damy (w:) http://historia.focus.pl/swiat/przypadki-pewnej-damy-1193?strona=2
(5) M. Rostworowski, Gry o Damę, Kraków 1994, s. 69-100.
(6) Marta Grzywacz, Przypadki pewnej Damy (w:) http://historia.focus.pl/swiat/przypadki-pewnej-damy-1193?strona=2
(7) M. Rostworowski, Gry o Damę, Kraków 1994, s. 69-100.
(8) „Przeciwko mnie działają byli urzędnicy MSZ, którzy (…) uważają że lepiej, aby dzieła sztuki jakie znajdą się w Niemczech, przeszły do Londynu i pozostały w rękach Rządu, niż aby miały »wpaść w ręce bolszewików«. Działają również i arystokraci: Lubomirski, St. Zamoyski… Ci, chcą zdobyć dzieła sztuki z Muzeów Lwowa, Krakowa, Warszawy i sprzedać je za miliony $. Wiem to od Henry Taylora, bo dawał mi do poznania, że dobrze zrobię jeśli dopomogę Metropolitan w nabyciu Leonarda Czartoryskich”. (w:) Marta Grzywacz, Przypadki pewnej Damy (w:) http://historia.focus.pl/swiat/przypadki-pewnej-damy-1193?strona=2
(9) „Vinci” (2004 r.), reż. J. Machulski, 18 min.
(10) http://psob.soup.io/post/280286806/Dama-z-gronostajem-wa-y-ok-65
(11) http://wawel.krakow.pl/pl/op/161/Leonardo-da-Vinci-Dama-z-gronostajem