Co dzieje się w naszych mózgach, kiedy doświadczamy dzieł sztuki? Jak, według nauk o mózgu, patrzymy na obrazy? Co to znaczy, że sztuka jest w mózgu patrzącego? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań dotyczących percepcji sztuki padły podczas marcowego Spotkania ze sztuką, które poprowadziła Aleksandra Kargul – historyk sztuki i kognitywistka.
Głównym temat wykładu było krótkie podsumowanie badań z zakresu neuroestetyki w odniesieniu do sztuk wizualnych. Neurostetyka to stosunkowo nowa dyscyplina naukowa, która posługując się empirycznymi metodami i korzystając z nowoczesnych technologii, bada neurobiologiczne podstawy percepcji. Za twórców dziedziny uznaje się między innymi profesora Semira Zekiego, neurobiologa, który ukuł termin „neuroestetyka” oraz Vilayanura Ramachandrana, neurologa zajmującego się szeroko pojętą percepcją wzrokową.
Neuroestetyka stawia przed sobą pytania, na które historia sztuki już dawno uzyskała, według historyków sztuki – poprawne, odpowiedzi. Nowe metody badań przynoszą nowe rezultaty, w ten sposób obalona została jedna z teorii, mówiąca o tym, że obrazy, analogicznie do tekstów, „czytamy” od lewej do prawej strony. Seria badań udowodniła, że nie ma ona pokrycia w rzeczywistości. Okazało się, że uwagę patrzącego najpierw przyciągają konkretne elementy, takie jak na przykład twarz lub agresywna plama kolorystyczna – nie ma znaczenia, w którym miejscu kompozycji się znajdują.
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że naszym mózgom wystarczy ułamek sekundy, by ocenić czy dany obraz jest ciekawy, czy się podoba. Dzieło sztuki jest dla mózgu bardzo silnym, wielokrotnie złożonym bodźcem wizualnym. Mózg odbiera przesłane mu przez aparat wzrokowy dane, dokładnie je analizuje i na tej podstawie decyduje o reakcji na dany bodziec.
Co właściwie sprawia, że dany obraz się nam podoba? Można wyróżnić kilka cech, których poszukuje w dziełach sztuki mózg. Są to między innymi, wspomniane już wcześniej, twarze i silne plamy kolorystyczne, szczególnie kontrastowe zestawienia kolorów.
Atrakcyjne dla mózgu są powtarzające się elementy i zrozumiałe układy, przede wszystkim symetria. Interesujące są także modyfikacje, takie jak wyolbrzymienie, poza tym pociągające są również zagadkowość i metaforyczność przedstawienia.
Na koniec wykładu przytoczone zostały fragmenty analizy Impresji, wschodu słońca Moneta, autorstwa Margaret Livingstone. To case study pokazało jak inspirujące może być spojrzenie na obraz z perspektywy neuroestetycznej i odkrywanie mechanizmów odpowiedzialnych za to jak postrzegamy dane działo sztuki.
Zainteresowanie tematem było ogromne i przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Serdecznie dziękujemy za tę rekordową frekwencję!
Mamy nadzieję, że w równie licznym gronie spotkamy się na ARTDEKADZIE – obchodach 10-lecia działalności Galerii Artykwariat, które rozpoczynamy już na początku maja. Śledźcie koniecznie naszą stronę internetową i facebooka!